Językowa corrida

26.12.2025

Spójne i jednolite

Głównym celem nadchodzących zmian w ortografii jest ujednolicenie i uspójnienie obowiązujących reguł. Chodzi o to, żeby automatycznie stosować zasadę i nie musieć uczyć się wyjątków.

Jedną z takich niespójnych zasad jest pisownia wyrazu nie z przymiotnikami. Dotąd, ażeby pisać poprawnie, trzeba było wiedzieć, że przymiotniki można stopniować: ze stopniem równym słowo nie pisze się łącznie, a ze stopniem wyższym i najwyższym – rozłącznie. Ta zasada zmuszała piszących nie tylko do analizy gramatycznej wyrazu, lecz także do pamiętania o różnicy w pisowni: niemiły, ale nie milszy i nie najmilszy, nieprzyjemny, ale nie przyjemniejszy i nie najprzyjemniejszy. Reguła nie miała sensownego uzasadnienia, dlatego teraz będziemy mieć jednolitą pisownię bez względu na formę przymiotnika: niemiły, niemilszy, nienajmilszy, nieprzyjemny, nieprzyjemniejszy, nienajprzyjemniejszy.

Choć zmiana jest logiczna i porządkująca ortografię, to jednak będzie dość trudna do przyswojenia, bo obraz form przymiotnikowych, który mamy w głowie, nie zgadza się z ich nowym wyglądem. Trzeba się jednak do łącznej pisowni przyzwyczaić, a sądzę, że pójdzie nam to dość szybko. Podobną zmianę przeszły przysłówki pochodzące od przymiotników. Już wkrótce będziemy je pisać tak: nieprędko, nieprędzej, nienajprędzej, niedobrze, nielepiej, nienajlepiej, niedaleko, niedalej, nienajdalej.

Inną porządkującą zmianą jest ujednolicenie pisowni cząstek niby- i quasi- stojących przez wyrazem i tworzących z nim jedno pojęcie. Dotąd pisownia była zróżnicowania w zależności od tego, do jakiej kategorii nazw należał wyraz. Jeśli była to nazwa pospolita, to trzeba było pisać tę cząstką z łącznikiem: niby-zjawa, niby-artysta, niby-ludowy, niby-romantycznie. Dotyczy to także pisowni łacińskiej cząstki quasi- mającej to samo znaczenie co cząstka niby-: quasi-opiekun, quasi-nauka, quasi-umysłowy. Gdy jednak cząstka niby stała przed nazwą przyrodniczą, obowiązywała pisownia łączna: nibynóżki, nibytorebka, nibyjagoda. Dlaczego? A kto to wie… Po zmianach pisownia się ujednolici i wszystkie wyrazy, bez względu na ich znaczenie będą pisane łącznie: nibyzjawa, nibyartysta, nibyludowy, quasiopiekun, quasinauka, quasipostępowy. Tylko gdy wyraz zaczyna się wielką literą, obie cząstki pisze się z łącznikiem: niby-Polak, quasi-Amerykanin.

Jednolicie i konsekwentnie będziemy też pisać wyraz nie z imiesłowami odmiennymi, takimi jak na przykład przygotowany, myty, kapiący, palący. Dotąd, jeśli piszący chciał podkreślić czynność ukrytą w imiesłowie, to pisał rozdzielnie: nie przygotowany, nie kapiący. Jeśli chciał uwypuklić cechę podmiotu, pisał łącznie: nieprzygotowany, niekapiący. Od stycznia pisownia będzie jednolita, bez wyjątków i bez zastanawiania: nieprzygotowany, niekapiący, niemyty, niepalący.

Będzie dobrze, Proszę Państwa! Szybko się oswoimy z tymi niewielkimi w gruncie rzeczy zmianami. Życzę państwu spokojnych świąt Bożego Narodzenia.

19.12.2025

Bez paniki!

Nowy rok tuż tuż albo tuż-tuż, a nawet tuż, tuż! A z nowym rokiem wchodzą w życie zmiany w polskiej pisowni. Ale bez paniki! Jest sporo czasu, by się do nich przyzwyczaić. Uczniowie mają na to aż cztery lata, do 2030 roku, bo tak zadecydowała Centralna Komisja Egzaminacyjna.

A my przyzwyczajajmy się powoli. Nie musimy już 1 stycznia wymieniać pieczątek, wizytówek czy tablic informacyjnych, jeśli nasza firma znajduje się przy jakiejś alei czy placu. Te dwa wyrazy poprzedzające nazwę własną będziemy teraz pisać wielką literą: Aleja Wojska PolskiegoAleja PiastówPlac GrunwaldzkiPlac Rodła. Tak samo będzie pisana nazwa gatunkowa w innych nazwach przestrzeni publicznej: Brama PortowaPałac Ziemstwa PomorskiegoZamek Książąt PomorskichMost PionierówPomnik Czynu PolakówBulwar PiastowskiCmentarz Centralny itp. Czy władze miasta muszą szybko wymieniać tablice informacyjne? Mogą, ale nie muszą już teraz, tak jak i my nie musimy wymieniać pieczątek i wizytówek. Zróbmy to spokojnie, zwłaszcza że większość tych nazw i tak była zapisywana zgodnie z wprowadzoną zmianą. Czy ktoś z mieszkańców naszego miasta pisał zamek Książąt Pomorskich albo pomnik Czynu Polaków? Raczej rzadko, więc ta nowa zasada tylko utrwali zwyczaj pisania wszystkich członów wielką literą. Jedynie słowo ulica będzie pisane po staremu, małą literą, bo na pytanie: gdzie mieszkasz?, zwykle odpowiadamy: przy placu Rodłaprzy rondzie Hakena, ale przy Wyzwolenia, na nawet na Wyzwolenia. Po prostu, w naszej świadomości wyraz ulica nie wchodzi w obręb nazwy własnej.

Raczej niezauważalną zmianą będzie też ujednolicona pisownia nazw lokali, obiektów gastronomicznych i instytucji kultury. Już nie będzie dylematu, czy mamy w Szczecinie Teatr Współczesny, czy teatr Współczesny. Nie będziemy się zastanawiać, czy przy Placu Lotników (teraz – placu Lotników) jest Karczma pod Kogutem, czy może karczma Pod Kogutem.  I nie będziemy myśleć, dlaczego o jednej kawiarni mamy pisać: Kawiarnia Literacka, a o drugiej – kawiarnia Kryształowa (takie przykłady podaje „Wielki słownik ortograficzny PWN”). Teraz wszystkie nazwy gatunkowe: kawiarniakwiaciarniaksięgarniakarczmakinoteatr itp. będą pisane wielką literą. Jeśli mamy pewność, że nie wchodzą w obręb nazwy własnej, można je pisać małą literą, ale wielka nie będzie błędem. Nie będzie też tej ortograficznej zagadki, z jakiego powodu wszystkie nazwy mieszkańców pisze się wielką literą: EuropejczykPolakŚlązak, a tylko mieszkańcy miast, wsi i dzielnic nie mają do niej prawa. Teraz będziemy pisać: SzczecinianinŚwinoujścianinKoszaliniankaNowogardziankaDobrowianinReczaninNiebuszewianinNiebuszewianka.

Jestem przekonana, że przyswojenie zmian pójdzie szybciej niż myślimy, bo większość już stosujemy w praktyce. O innych ortograficznych nowościach napiszę w kolejnym felietonie. A wyrażenie tuż tuż z pierwszego zdania felietonu piszmy tak, jak nam serce dyktuje: rozdzielnie, z łącznikiem, z przecinkiem.

12.12.2025

Szponcimy? 67!

Chyba nic tak nas nie rozgrzewa z początkiem grudnia, jak ogłoszenie wyników Młodzieżowego Słowa Roku. Plebiscyt ów budzi większe emocje niż prowadzony przez Uniwersytet Warszawski konkurs na Słowo Roku, najważniejsze słowo dyskursu publicznego kojarzone z odchodzącym rokiem. W tym drugim można jeszcze wziąć udział, ten pierwszy jest już zamknięty, a wyniki ogłoszone.

Pierwsze miejsce zajęło słowo szponcić. Nowe, trochę tajemnicze, młodym się spodobało. Szponcić to ogólnie ‘robić coś’. Może być użyte z dezaprobatą: ‘robić coś niewłaściwego, złego, szkodliwego, igrać z czymś, wygłupiać się, cwaniaczyć’, może być też wyrazem podziwu: ‘robić coś ciekawego, szalonego, organizować, flirtować’.

Szpont i szponcić wywodzą się prawdopodobnie ze słownictwa przestępczego. Są notowane w „Słowniku tajemnych gwar przestępczych” Klemensa Stępniaka: szponcić to ‘intrygować, powodować nieporozumienia’, szpont to ‘kradzież z oszustwem’, a siać szpont to ‘mówić i rozgłaszać kłamstwa, powodować konflikty’. Nie czujmy się jednak zgorszeni, że młodzież używa słów przestępczych. W języku potocznym też mamy ich sporo: kimaćbajerowaćhajsgitesgitsztos. Nawet neutralny dziś wytrych ma złodziejski rodowód. Czasownik szponcić pojawia się też w regionalnych odmianach języka: w gwarze bałuckiej, w języku śląskim. Już w XV wieku szpont albo szpunt oznaczający ‘zatyczkę beczki’ był używany w słownictwie związanym z rzemiosłem i handlem.

Ale dla młodych pochodzenie słowa nie ma większego znaczenia, bo ważna jest jego świeżość, ekspresywność, pewna doza tajemniczości. Słownictwo ograniczone środowiskowo (grypsera) czy terytorialnie (gwara) jest atrakcyjne, bo nie jest powszechnie znane, zawsze więc można nowym słowem zaszpanowaćpoddymić czy zaszponcić.

Tuż za finałowym szpontem znalazlo się 67 w wariantach sześć siedemsix seven. Co znaczy? Wszystko i nic! Służy tylko do podtrzymania kontaktu, nawiązania porozumienia, wyraża radość, ekscytację. Jego moc tkwi w powtarzalności, rytmiczności, a towarzyszyć mu może poruszanie specyficznie ułożonymi rękami w górę i w dół. W starszym pokoleniu to słowo-niesłowo budzi zdumienie, ale młodzi mają swój kod młodości, którym się posługują wbrew wszelkim regułom i normom języka. I nie ma się co gorszyć, ubolewać czy narzekać. Większość młodych słów to takie językowe komety, pojawiają się i znikają, bo język jest dla młodzieży polem do twórczych igraszek, eksperymentów słownych.

Takim słowem jest wyróżnione w plebiscycie OKPA, połączenie znanego OK i potocznego pa!OKPA to znak pożegnania z nutką dystansu, rozczarowania. Może mieć różną postać: OKPAOKEJPAOKIPAOKEJTOPA albo OKITOPA. Dla młodych będzie atrakcyjne tak długo, jak długo pozostanie ich wyłączną własnością. Później wymyśli się coś nowego.

To co, Kochani, poszponcimy? Nie? OKEJTOPA! ©℗

05.12.2025

Kościoły i kościółki

Zbliża się 1 stycznia 2026 roku, więc już wkrótce zacznie obowiązywać kilka nowych reguł dotyczących wielkich i małych liter oraz pisowni łącznej i rozdzielnej wyrazów. Korespondenci poradni językowych ślą pytania o zapis konkretnych nazw i prośby o interpretację niektórych zasad.

Dość często powtarza się pytanie o pisownię słowa kościół. Nazwa kościół może być użyta w kilku znaczeniach. Jeśli mówimy o kościele jako ogóle wyznawców czy wspólnocie wiernych, to słowo kościół pisze się wielką literą: Kościół katolickiKościół prawosławnyKościół zielonoświątkowy, Kościoły wschodnieKościoły protestanckie. Jeśli mówimy o kościele jako instytucji, to zgodnie z zasadą pisowni nazw własnych wszystkie człony pisze się wielką literą, na przykład Kościół RzymskokatolickiPolski Narodowy Kościół KatolickiKościół Starokatolicki Mariawitów w RPKościół Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich itp. Jeśli jednak mamy na myśli kościół – świątynię, czyli obiekt stojący w przestrzeni publicznej, to obecnie pisze się go małą literą: kościół Ojców Dominikanówkościół Świętych Piotra i Pawłakościół Świętego Krzyżakościół Na Skałce. Wymaga to każdorazowo rozstrzygnięć, w jakim typie nazwy znajduje się słowo kościół, więc w praktyce piszący wybierają wielką literę, nie zważając na różnice znaczeniowe.

I w tym kierunku idzie zmiana, która ujednolica pisownię. Nowa reguła mówi, że w nazwach obiektów przestrzeni publicznej wszystkie wyrazy (oprócz wewnętrznych przyimków i spójników oraz wyrażeń typu imienia) zapisuje się wielką literą. Stojący na początku nazwy wyraz określający rodzaj obiektu, np. alejabramabulwarcmentarzkopieckościółklasztormolomostosiedlepałacparkplacpomnikrondoskwer, willazamek, traktuje się jako część nazwy własnej i pisze się wielką literą. Zatem nazwy wszystkich kościołów będą pisane wielką literą: Kościół MariackiKościół Świętego KrzyżaKościół Najświętszego Serca Pana Jezusa itp.

A jeśli te same obiekty – pytają internauci – będą opisywane dodatkowymi określeniami, to czy one też wymagają wielkich liter? Na przykład: Kościół Garnizonowy pod wezwaniem św. AntoniegoKościół Akademicki św. Pawła. Dziś te dodatkowe oznaczenia: garnizonowyakademicki pisane są małą literą, bo nie są częścią nazwy własnej. Nie będą też jej częścią po 1 stycznia, to jak je zapisać? Cóż mam powiedzieć?… W takim wypadku nie działa reguła, tylko zwyczaj językowy, któremu podporządkowuje się pisownia. Jeśli zwyczajowo określenia te wchodzą w obręb nazwy, to można je pisać wielką literą. W tekstach o charakterze oficjalnym trzeba stosować nazwę kanoniczną.

A jak pisać słowo kościółek? Jeśli to część nazwy obiektu, jak Kościółek Świętego Benedykta w Podgórzu, to pisze się wielką literą. Jeśli to pieszczotliwa nieoficjalna nazwa ulubionego kościoła, piszemy literą małą.

28.11.2025

Będę pisała

Postać gramatyczna czasowników w czasie przyszłym bywa zagadkowa. Możemy bowiem czynność, która ma się dopiero wydarzyć, opisać trzema różnymi formami: będę pisaćbędę pisałanapiszę.

W polszczyźnie czas przyszły tworzy się przez połączenie słowa posiłkowego być z różnymi formami czasownika. Może to być bezokolicznik, na przykład: będę pisać, może być forma osobowa: będę pisałpisałabędziesz pisałpisałabędzie pisałobędziemybędzieciebędą pisali. Niektórym użytkownikom języka połączenie będę z osobową formą czasownika wydaje się jednak dziwne, o czym pisze korespondent poradni językowej: „Chciałem spytać o formy wyrażania przyszłości na przykładzie zwrotu będę pracował. Dla mnie jest tu jakaś sprzeczność – jak można jednocześnie być w przyszłości i w przeszłości, w końcu będę to przyszłość, a pracował to przeszłość (w dodatku 3. osoba liczby pojedynczej). Będę tym bardziej mi nie pasuje. Już więcej sensu ma będę pracować”.

Na logikę – jest trochę racji w tym, co pisze korespondent poradni. Jedna forma gramatyczna zawiera dwa różne wyrazy, z których jeden jest w czasie przyszłym, drugi w czasie przeszłym, w dodatku nie w pierwszej, ale w trzeciej osobie, jakby mowa była o kimś innym . Istne pomieszanie z poplątaniem! Tyle tylko, że kryterium logiczności w kwestiach językowych zwykle zawodzi, zwłaszcza gdy historyczne formy oceniamy z perspektywy teraźniejszości. A formy czasu przyszłego, uwarunkowane historycznie, są w naszym języku od najdawniejszych czasów i nie mamy powodów, by je kwestionować. Tym bardziej że możemy wybrać taką postać czasu przyszłego, która się nam najbardziej podoba. Najbezpieczniejsza jest forma z bezokolicznikiem, bo nie zawiera tej pozornej sprzeczności.

Warto jednak zauważyć, że będę pisać jest znaczeniowo uboższe od będę pisała. W tej drugiej formie zawarta jest dodatkowa informacja o rodzaju gramatycznym podmiotu, a mówiąc prościej – o płci osoby piszącej. Gdy przeczytamy, że ktoś będzie pisać powieść, to mniej wiemy o osobie piszącej niż ze sformułowań: będę pisał albo będę pisała. Ale to niuans gramatyczny, nie w każdej sytuacji istotny.

Czas przyszły może się też składać tylko z jednego wyrazu, a i ta forma też jest „trochę dziwna”. Składa się bowiem z formy czasu teraźniejszego poprzedzonej przedrostkiem: na-piszęz-robięu-myjęprze-czytam. Taką postać gramatyczną nazywamy czasem przyszłym prostym (w przeciwieństwie do czasu przyszłego złożonego, opisanego wyżej). Tworzą go czasowniki dokonane, czyli takie, które ujmują czynność jako zakończoną: pomaluję ściany, posprzątam pokój, zawieszę firanki.

Większość czasowników może mieć obie formy czasu przyszłego: prostą i złożoną. Tylko kilka czasowników w jednej formie zawiera oba aspekty, a jednym z nich jest potrafić, jednocześnie niedokonany i dokonany. Dlatego, gdy mówię, że coś potrafię, to myślę i o teraźniejszości, i o przyszłości.

14.11.2025

Trudne rządy

Która forma jest poprawna: Nie wystarczy wygrać wybory czy Nie wystarczy wygrać wyborów? Pytanie niełatwe, a i podpowiedź skomplikowana. Dotyczy bowiem sprawy w polszczyźnie chyba najtrudniejszej: składni rządu.

Pamiętamy ze szkoły, że wyrazy w zdaniu mogą wchodzić w trzy różne związki: zgody, rządu i przynależności. Związek zgody zachodzi wtedy, gdy wyraz określający upodabnia swoją formę pod względem przypadka, liczby, rodzaju do formy wyrazu określanego. Na przykład przymiotnik miły i rzeczownik chłopiec mają wspólny rodzaj (męski), liczbę (pojedynczą) i pozostają ze sobą w zgodzie we wszystkich przypadkach gramatycznych: miłego chłopca, z miłym chłopcem . Po prostu wszystko się w tym związku zgadza.

Składnia rządu jest trudniejsza, jak to w rządzeniu bywa. W takim związku żadnej zgody nie ma, tylko jeden wyraz rządzi drugim. Ten, który rządzi, wymaga od rządzonego odpowiedniej formy przypadka albo przyimka łączącego się z odpowiednim przypadkiem. Czasownik używać wymaga dopełniacza: szamponu, przypraw, życia. Czasownik czytać wymaga biernika: książkę, gazetę, ogłoszenie. Czasownik rządzić wymaga narzędnika: państwem, rodziną, słabszymi. Czasownik opowiadać wymaga miejscownika i przyimka: o rodzinie, o wakacjach, o książkach. Tylko w związku przynależności wyrazy nie stawiają sobie żadnych formalnych wymagań, a jedynie się znaczeniowo uzupełniają: wyjątkowo sprawnie, niebo bez chmur.

W związku rządu wybór formy wyrazu określającego zależy też od tego, czy czasownik – mówiąc żartobliwie – jest „na tak” czy „na nie”. Weźmy czasowniki rządzące biernikiem, na przykład: badać (życie owadów)czytać (prasę zagraniczną)tworzyć (miejsca pracy). Jeśli postawimy przed nimi wyraz nie, to zażądają one od rzeczownika formy dopełniacza: nie badać życia owadównie czytać prasy zagranicznej,  nie tworzyć miejsc pracy. Od tej reguły nie ma żadnych odstępstw.

Czasem jednak konstrukcja składniowa jest bardziej skomplikowana, jak w pierwszym zdaniu felietonu. Mamy w nim związek: wygrać wybory, w którym czasownik wygrać rządzi biernikiem. Nic się nie zmieni, jeśli staną przed nim inne czasowniki: Wystarczy wygrać wyboryMusisz wygrać wyboryTrzeba wygrać wybory. Ale jeśli postawimy przed nim czasownik „na nie”, na przykład nie wystarczy, to wpłynie on na składnię związku wygrać wybory. Reguła: nie + czasownik + dopełniacz jest tak silna, że zaprzeczony czasownik: nie wystarczy rządzi nawet rzeczownikiem wybory, który przecież do niego nie należy, bo jest w związku z czasownikiem wygrać. Tak samo jest w innych podobnie zbudowanych zdaniach z zaprzeczonym czasownikiem: Musisz brać tabletki – Nie musisz brać tabletek.

Wiem, że to bardzo skomplikowane, jak to w związkach bywa. Starałam się najprościej jak można wytłumaczyć, że tylko zdanie: Nie wystarczy wygrać wyborów jest zbudowane poprawnie. Mam nadzieję, że się to trochę rozjaśniło.

07.11.2025

Wilczy, żabi, ćmi

System słowotwórczy polszczyzny, jak każdy system, charakteryzuje się uporządkowaniem i regularnością. Tworzymy wyrazy na podstawie właściwych naszemu językowi mechanizmów, co zapewnia z jednej strony możliwość językowej kreatywności, a z drugiej zrozumiałość nowych form wyrazowych.

Jednym z regularnych schematów jest tworzenie form dzierżawczych, sygnalizujących posiadanie lub przynależność i odpowiadających na pytanie: czyj?. Dzierżawcze mogą być zaimki: mój, twój, rzeczowniki: (dom) ojca, przymiotniki. Te ostatnie tworzone są regularnie, choć nie bez wyjątków. Rozpatrzmy to na przykładzie przymiotników tzw. odzwierzęcych. Tworzy się je od nazw zwierząt za pomocą formantu -i, -y: wilczy, koci, psi, borsuczy, tygrysi, jeleni, owczy, gęsi, krowi, kaczy, żabi. Czy od wszystkich nazw zwierząt można utworzyć formę dzierżawczą? Można, bo pozwala na to schemat słowotwórczy. Od nazw sikorka (sikora), traszka, też można utworzyć takie formy: sikorzy, traszczy, są to jednak wyrazy potencjalne, używane chyba tylko przez poetów. „Podejrzanie”, jak to określił korespondent poradni językowej, brzmią też formy: zebrzy, nosorożczy, oceloci, dzięcioli, marabuci, karasi, ośmiorniczy, bączy, ćmi, turkuci, modliszczy. Ta „podejrzaność” wynika z faktu, że choć wszystkie wyrazy są zbudowane poprawnie, to na co dzień ich nie używamy.

Jednak ludzie drążą temat: „Czy można utworzyć przymiotnik dzierżawczy od nazwy ćma?” – pyta korespondent poradni językowej. Można, odpowiada prof. Mirosław Bańko, choć „przymiotnik ćmi jest bardzo rzadki. Do jego zamieszczenia w słownikach może zniechęcać i to, że przymiotniki odzwierzęce tworzone są wprawdzie seryjnie, ale większość z nich ma charakter potencjalny. Ptasi, gołębi, bociani, kukułczy na pewno należą do polszczyzny, ale dzięcioli, kwiczoli czy pustułczy to rzadcy goście w naszej mowie”.

Niektóre przymiotniki dzierżawcze tworzy się innym sposobem: od słowa koń tworzymy przymiotnik koński, od słowa słońsłoniowy, ale od słowa pies nie tylko psi, nie tylko pieski, lecz także pieskowy (choć ten raczej rzadko). Więc na pytanie, kiedy można użyć końcówki -i/y, a kiedy potrzeba innego sufiksu i co decyduje o tym doborze, odpowiedź jest jedna: decyduje o tym zwyczaj językowy, czyli my, użytkownicy języka. Z wielu możliwości, jakie daje nam system słowotwórczy, wybieramy jedne, pomijamy inne, a o jeszcze innych, wcześniej używanych, po prostu zapominamy.

Zapomnieliśmy o żeńskich formach: mamin, córczyn, babcin, Zosin utworzonych za pomocą cząstki -in (-yn). Zostały wyparte przez rzeczowniki w dopełniaczu: synek mamy (dawniej maminsynek), płaszcz babci, niegdyś – babcin płaszcz (czasem jeszcze mówimy babciny). Odeszły też w zapomnienie męskie formy dzierżawcze z zakończeniem –ów: ojców, adamów odpowiadające na pytanie: czyj?. Współcześnie ukrywają się już tylko w nazwiskach albo nazwach miejscowych: Iwasiów, Janków, Tarnów, Kraków. Ale cechy dzierżawczości już w nich nie rozpoznajemy.

31.10.2025

Prosto i kropka!

Szanowni Państwo, dzieje się! W urzędach, bankach, firmach ubezpieczeniowych i innych instytucjach trwa era prostego języka! Prosto i kropka! To ogólnopolskie i ogólnoeuropejskie przedsięwzięcie, w którym chodzi o to, żeby urzędy komunikowały się z nami prostym językiem. Chodzi o to, żeby urzędnik, tworząc jakiś dokument: regulamin, statut czy umowę, pisał do „normalnego” człowieka. Takiego, który posługuje się polszczyzną ogólną, nie zna specjalistycznych pojęć i nie lubi czytać tasiemcowych tekstów. Chodzi też (a może przede wszystkim) o to, żeby odbiorca takiego tekstu wiedział, co ma robić, co mu przysługuje, a co grozi, jeśli się do jakiegoś stanu rzeczy nie dostosuje.

Weźmy proste przykłady. Jeśli ktoś nie spłaca swojego długu, to dostaje upomnienie od banku, które brzmi na przykład tak: W przypadku nieuregulowania zadłużenia wraz z należnymi odsetkami ustawowymi sprawę dochodzenia naszej wierzytelności skierujemy na drogę postępowania sądowego, co narazi Państwa na poniesienie dodatkowych kosztów związanych z tym postępowaniem. Powiedzmy wprost: to jest beton, nie zdanie. Brak w nim powietrza, brak w nim ruchu, jest w nim tylko jeden czasownik: skierujemy, który nie udźwignie tego muru zbudowanego przez rzeczowniki nieuregulowanie, zadłużenie, dochodzenie, postępowanie, poniesienie. A gdyby napisać to tak, jak proponuje się w raporcie „Prosto po polsku – przyjazne upomnienia” sporządzonym przez językoznawców z Pracowni Prostej Polszczyzny: Pismo, które trzyma Pan w ręku, jest ostatecznym wezwaniem do zapłaty. Możemy wypowiedzieć Panu umowę. W konsekwencji będzie Pan miał obowiązek spłaty całego zadłużenia. W odzyskaniu długu może nam pomóc komornik lub sąd. Zgodnie z prawem to Pan poniesie koszty ich pracy. Takie upomnienie zrozumie każdy, bo są w nim osobowe formy czasowników: trzyma, możemy, będzie, poniesie, jest ruch, jest działanie. Jest też pięć kropek kończących pięć krótkich zdań, a nie jedna kropka na końcu zdania rozciągniętego do granic naszej wytrzymałości.

Bo też i o tę kropkę chodzi w haśle: Prosto i kropka! Trzeba ich stawiać jak najwięcej, zwłaszcza gdy chce się przekazać skomplikowaną treść. I to się już dzieje! W Internecie można znaleźć przewodniki, raporty, katalogi, porady sporządzone przez językoznawców we współpracy z instytucjami, którym zależy na dobrej komunikacji. A tych instytucji, które już wdrożyły ideę prostego języka w kontaktach z klientami, jest sporo. Niektóre przeszły z nami na ty, jak mój bank, który pisze: „Dzień dobry, Ewo, mamy dla Ciebie propozycję gotówki z ratą dopasowaną do Twoich możliwości”. Nic jednak nie przebije otwartości Polskich Kolei Państwowych, których pociągi przyjaźnie piszą do swoich pasażerów: „Cześć, Ewa Kołodziejek, tu Twój pociąg! Przyjadę po Ciebie 2025-10-27 na stację Szczecin Gł. i pojedziemy razem do stacji Warszawa Centr. Przygotowałem dla Ciebie miejsce 75 w wagonie 1”.

No i pojechałam z moim pociągiem do Warszawy na Kongres Efektywnej Komunikacji, z którego refleksje opisałam Państwu w swoim felietonie.

24.10.2025

Szanowni Państwo

Czy w czasach szybkiej elektronicznej komunikacji ktoś jeszcze pisze listy? Adresuje koperty? Okazuje się, że tak. Do poradni językowych przychodzi sporo pytań o to, jakie formuły powinny być umieszczane na kopertach, na zaproszeniach, w nagłówkach listów.

„Czy pisanie skrótu W.P. na kopercie do adresata jest błędem językowym? – pyta korespondentka poradni. – Lubię tytułować tak adresatów, lecz spotkałam się ostatnio z opinią, że ta forma jest niepoprawna, ponieważ nie ma już wielmożnych i powinnam zastąpić to słowem szanowni”. Faktycznie, zwroty adresatywne: Wielmożny Pan, Wielmożna Pani, Wielmożni Państwo uchodzą za staroświeckie i przestarzałe, jednak nie są niepoprawne. W słownikach notowane są różne postaci skrótów owych zwrotów. „Wielki słownik ortograficzny” PWN podaje takie: WPan albo WP, WPani albo WP, WPaństwo albo WP. W „Wielkim słowniku skrótów i skrótowców” Piotra Müldnera-Nieckowskiego są skróty z kropkami: W.P., W.Pan, W.Pani (bez spacji), albo bez kropek: WPan, WPani. Łączna pisownia może być motywowana przestarzałymi słowami: waćpan, waćpani, które są skróconymi formami zwrotów: waszmość pan, waszmość pani. Waszmość jest skrótem wyrażenia wasza mość, a ten z kolei skróconą formą zwrotu wasza miłość. Nasi przodkowie w językowej ekonomiczności poszli jeszcze dalej i utworzyli formę waść złożoną z pierwszej sylaby słowa wasza i końcowych spółgłosek słowa miłość albo możność.

Wróćmy jednak do współczesności. Najczęstszą formą grzecznościową umieszczaną dziś na kopertach albo w nagłówkach listów są: Szanowny Pan, Szanowna Pani, Szanowni Państwo. W niektórych wydawnictwach poświęconych grzeczności językowej podaje się możliwość zapisywania tych formuł w postaci skróconej: Sz.P. albo Sz.Pan, Sz.Państwo. Językowego błędu tu nie ma, ale jest w moim odczuciu pewna niestosowność. Wyrazy skraca się wtedy, gdy chcemy zaoszczędzić miejsca albo pragniemy jak najszybciej przekazać wiadomość. Tymczasem na kopercie i w nagłówku listu nie ma potrzeby się spieszyć. Miłe słowa pisane w pełnym brzmieniu na pewno sprawią odbiorcy więcej przyjemności niż skróty Sz.P. czy Sz.Pan.

Jest jeszcze jedna „kopertowa” kwestia. Jak adresować list to małżeństwa, gdy mąż nazywa się Jan Nowak, a żona Anna Kowalska-Nowak? W dwuczłonowych nazwiskach kobiet najczęściej pierwsze nazwisko jest odojcowskie, a drugie odmężowskie. Jeśli więc piszemy do obojga małżonków, to wybieramy ich wspólne nazwisko i adresujemy list do państwa Anny i Jana Nowaków. Możemy też podać nazwiska obojga małżonków: Szanowni Państwo Anna Kowalska-Nowak i Jan Nowak. A gdy adresaci mają dwa takie same dwuczłonowe nazwiska, jak nasz kosmonauta i jego żona, to na kopercie umieszczamy ich nazwisko w liczbie mnogiej: Aleksandra i Sławosz Uznańscy-Wiśniewscy.

Jeśli małżonkowie noszą różne nazwiska, to nie ma wspólnej formy, którą można by ich określić (bo i takie pytanie przyszło do poradni). Czasem wykorzystuje się w tej funkcji imię męża bądź partnera i nazywa Annę i Jana – Janami. Ale czy to się Annie podoba?

17.10.2025

Niby

Jedną ze zmian ortograficznych, które zaczną obowiązywać od 1 stycznia 2026 roku jest jednolita pisownia cząstki niby- z wyrazami pospolitymi: nibyartysta, nibygotyk, nibyludowy, nibyorientalny, nibyromantycznie.

Obecnie zasada jest mocno zróżnicowana. Cząstkę niby- pisze się na trzy sposoby. Z łącznikiem, gdy poprzedza wyrazy pospolite: niby-artysta, niby-gotyk, niby-ludowy, niby-orientalny, niby-romantycznie, a także gdy stoi przed nazwami pisanymi wielką literą: niby-Polak, niby-Amerykanin. Łącznie piszemy niby-, gdy poprzedza terminy przyrodnicze: nibybłona, nibyjagoda, nibykłos, nibyliść, nibynóżki, nibytorebka. Gdy jest samodzielnym wyrazem, piszemy ją rozdzielnie: miękki niby gąbka, coś niby cień postaci. Dwa ostatnie sposoby zapisu pozostają nienaruszone.

Dlaczego tylko pisownia z łącznikiem została zmieniona? Głównie dlatego, że stała w sprzeczności z ogólną zasadą łącznej pisowni przedrostków. Łącznie pisze się takie słowa, jak na przykład apolityczny, antynikotynowy, bezpłatnie, docelowy, kontrmanifestacja, napisać, odbiorca, pociąć, podbramkowy, postkolonialny, pozakulisowy, przedmałżeński, pseudoartysta, śródlądowy, wicekanclerz, zabłądzić itp. Dlaczego więc cząstka niby- miałaby być z tej jednolitej reguły wyłączona, zwłaszcza że w terminach przyrodniczych pisana jest łącznie? Ta właśnie wątpliwość stała się podstawą zmiany.

Nie zmienia się natomiast rozłączna pisownia wyrazu niby, jeśli jest przyimkiem i występuje w znaczeniu porównawczym: Drucik cienki niby igła, a także gdy pełni w zdaniu funkcję spójnika: Przeglądała się w wodzie niby w lustrze. Słowo niby może być też partykułą informującą, że coś tylko pozornie odpowiada rzeczywistości: Widzisz pan, docenili chłopaki poświęcenie, że człowiek społecznie pracuje, niby emeryt, a czujny. Słowem niby możemy poprzedzić pytanie, którym chcemy wyrazić niedowierzanie albo dezaprobatę wobec czegoś: Pewnie myślał, że mu ten samochód umyję, ale niby z jakiej racji miałbym to robić?. Możemy też coś robić na niby, czyli pozornie, na przykład pracować albo uczyć się na niby.

Zmiana pisowni obejmuje nie tylko element niby, lecz także cząstkę quasi. Jest to łaciński wyraz odpowiadający polskim słowom: niby, rzekomo, jakby, pozornie, prawie, niemal. Słowo quasi także będzie pisane łącznie z wyrazami, które poprzedza: quasiopiekun, quasinauka, quasipostępowy, quasiromantycznie (z wyjątkiem wyrazów zapisywanych wielką literą, np. quasi-Anglia). Warto dodać, że łacińska cząstka quasi może mieć graficzną postać zgodną z wymową: kwazi i być zapisywana łącznie. Dwa takie słowa notuje „Uniwersalny słownik języka polskiego” pod red. S. Dubisza z 2003 roku: kwazicząstka i kwazikryształ, co tylko potwierdza zasadność wprowadzonej zmiany.

Używamy plików cookies, aby zapewnić najlepszą jakość. Kontynuując korzystanie z naszej strony, zgadzasz się z naszą polityką dotyczącą plików typu cookies.